Pod koniec stycznia zorganizowaliśmy w Sopocie noworoczne spotkanie kilku aktywnych sopockich grup obywatelskich. Nie miało ono z założenia charakteru politycznego, tylko głównie towarzysko-integracyjny. Nie uniknęliśmy oczywiście przy stolikach rozmów o tym, co – dobrego i złego - dzieje się w naszym mieście, ale chyba nic w tym dziwnego. W końcu „Kocham Sopot”, „Sopociacy”, „Mieszkańcy dla Sopotu”, „In memoriam” czy „Republika Sopot” – to mieszkańcy wyjątkowo aktywni na różnych polach, a za takimi – mam wrażenie – sopocki włodarz jakoś chyba za bardzo ostatnio nie przepada. Za dużo pytają, za dużo chcą wiedzieć, nie wszystko im się podoba i za nic mają dotychczasowe autorytety. Ale trudno np. dobrze oceniać wybitnych ponoć hydrotechników, którzy zapewniali, że sopocka marina nie będzie miała żadnego negatywnego wpływu na morski brzeg w okolicach mola. A tymczasem... tylko w tym roku okrągły milion złotych ma być przeznaczony na pogłębianie (tak, tak) dna morskiego w tym rejonie. To tylko jeden z przykładów, ale jakże wymowny.
Nasze niewinne spotkanie chyba dobrze spełniło swoją integracyjną rolę, skoro wywołało nawet oburzenie i komentarze sopockiego prezydenta. Poczuł się zagrożony? Może i tak, skoro patrzyłem z podziwem na wiele skromnych osób, które na codzień nie afiszują się ze swoimi pomysłami, tylko po prostu je wcielają w życie. Niezrównana Basia Kühn, dzięki której przywracana jest pamięć na sopockich cmentarzach, Krzysiek Iwanow – animator kolejnych zbiórek dla potrzebujących, Małgosia Tarasiewicz – zaangażowana na wielu polach czy Ewa Rogacewicz z Sopociaków, Marysia Lepczak-Wysocka niestrudzenie walcząca o odpowiednie zapisy w sopockich planach urbanistycznych, Leszek Kierżnowski, Natalia Bereźnicka i wielu innych – to sopocianie, których społeczna i obywatelska aktywność godna jest podziwu i naśladowania. Mogliby przecież swój wolny czas poświęcać np. na życie rodzinne czy rozwijanie swoich prywatnych pasji, a ci „dziwni ludzie” coraz częściej zabierają głos w ważnych dla mieszkańców sprawach, punktują miejskie problemy i działać chcą (o, zgrozo!) pro publico bono.
Na spotkaniu podszedł do mnie jeden z takich „pozytywnie zakręconych sopocian”, Włodek, dla którego sprawy sopockich potoków i przyrody są treścią życia. Przekazał mi gruby maszynopis swojej niedrukowanych nigdzie tekstów pt „Pisanki na marginesie”, zastrzegając, iż to żadna książka, tylko „takie tam nieistotne refleksje”. I zabrałem się za lekturę, z każdą stroną coraz bardziej podziwiając autora za lekkie pióro, słowotwórstwo, dobór lektur, filozoficzne dygresje i autorski sposób na radzenie sobie z przeciwnościami losu, polegający właśnie na przelewaniu swoich uwag na papier. A kiedy przeczytałem poniższy fragment, zrozumiałem też, że sopocki włodarz ma rzeczywiści powody obawiać się inaczej niż on myślących o sopockiej rzeczywistości:
„Sopocki cmentarz. Jest w pofałdowanym pagórkami lesie, a właściciwie co jakiś czas wdziera się coraz bardziej w las. Drzewa nie wyglądają na bardzo wiekowe, więc nie wiem, jak tu wyglądało w momencie zakładania cmentarza. Sopot jako miasto jest młodziutki, w 2001 roku przekroczył setkę. Jean Georges Haffner założył tu kąpielisko w roku 1823, gdy dolna część osady była trudno dostępna. Obecni włodarze zajmują się głównie z rozprawianiem się z przyrodą, stawianiem sobie betonowych pomników, czyli coraz to nowych hoteli. Byle jeszcze jakiś kawałek terenu sprzedać – sprzedać, sprzedać, sprzedać...”
Tylko czy sopocki prezydent, mając w tej chwili absolutną większość w sopockiej radzie, w ogóle przejmuje się takimi krytycznymi głosami? I czy jest w stanie choćby zrozumieć odmienny sposób widzenia? Będzie się musiał jednak z nim w końcu kiedyś pogodzić, jeśli do pojedynczego głosu Włodka dołączymy głosy innych mieszkańców. Razem można więcej!
Wojciech Fułek
- 23/02/2017 19:27 - Akapit wydawcy: Personel władzy
- 19/02/2017 21:57 - Sopockie co nieco: Sąd sądem…
- 16/02/2017 07:55 - Akapit wydawcy: Bezdomne kadry Adamowicza
- 13/02/2017 21:36 - Sopockie co nieco: ... i miejskie problemy
- 09/02/2017 18:41 - Akapit wydawcy: Portfel sopockiego hipokryty
- 03/02/2017 13:46 - Gazeta Sopocka: Karnowski! Oddaj 43 tys. złotych!
- 31/01/2017 22:25 - Franciszek Potulski: Plusy dodatnie i plusy ujemne
- 30/01/2017 13:47 - Sopockie co nieco: Trudna nauka niezależności
- 27/01/2017 22:34 - Akapit wydawcy: Dekada z "Gdańską"
- 19/01/2017 08:49 - Latarką w półmrok: Nasza demokracja