Czy marszałek Struk lżąc publicznie i bezzasadnie prezesa szpitala na Polankach ukrywa prawdziwe motywy likwidacji placówki leczącej dzieci?
Działka, która należy do szpitala ma 82 400 metrów kwadratowych powierzchni. To prawdziwy skarb dla dewelopera. Jeśli rada miasta Gdańska zmieni, a radni PO zmieniają bez skrępowania, plan zagospodarowania i zamiast usług medycznych dopuści budownictwo komercyjne, to parcela w otulinie lasu oliwskiego stanie się żyłą złota dla nabywcy.
Porównywalną działkę o przeznaczeniu usługowym na rogu Opackiej i Grunwaldzkiej prezes TVP Juliusz Braun sprzedał za niespełna 500 zł za metr, choć gdyby wystąpił o zmianę planu to mógłby sprzedać za drugie tyle. Ale nie wystąpił pozostawiając do wykorzystania szansę na rentę planistyczną nabywcy parceli.
Działka przy ul. Polanki warta jest zatem nie mniej niż ok. 50 mln złotych. Ogłaszając, że nie ma pieniędzy na budowę nowego szpitala w miejsce starego, marszałek Struk obwieszcza publicznie swoje liche położenie i skamle o grosz z prywatnej kieszeni dla realizacji idei sprzecznej z jego konstytucyjnymi zobowiązaniami.
Sprzedając pod przymusem, który radośnie rozgłasza, osłabia tylko swoją pozycję, która nie jest jego prywatnym uprawnieniem. Zapewnia nabywcy, kosztem dobra publicznego, którym przez dziesięciolecia, nakładem pracy wielu lekarzy i dyrektorów, stał się szpital dla dzieci dotkniętych niedogodnością przewlekłego leczenia - biznes o miliardowych przychodach. Wystarczy, że koledzy z PO w gdańskiej radzie zmodyfikują plan zagospodarowania i zaaprobują leśne blokowisko.
Policzmy: przy powierzchni zabudowy ok. 50 proc., przy 5 lub 6 kondygnacjach, a może 30, bo kto bogatemu zabroni, przy umiarkowanej cenie sprzedaży, np. średnio 6 tys. zł za metr mieszkania, nabywca kupi sobie od marszałka biznes za ok 2,5 mld złotych, płacąc 50,60 mln złotych złotych, które pod taką działkę wyłoży każdy bank.
Zważywszy że łóżek pediatrycznych jednak jest na Pomorzu za mało, a nie za dużo, to energia jaką b. peerelowski naczelnik gminy Jastarnia, którego oficjalny życiorys zaczyna się w 1990 roku, wkłada w likwidację szpitala który przez dziesięciolecia stał się istotnym ogniwem opieki nad chorym dzieckiem, który ma szansę stać się unikalnym centrum zdrowia dzieci, co zresztą jest w strategii szpitala zapisane i zaakceptowane przez radę nadzorcza - to gorączka marszałka jest nieadekwatna do sytuacji oficjalnej.
Tym bardziej, że prezes Tomasz Sławatyniec nie powiedział tego co zdaniem marszałka Struka powiedział? Skoro tak, to motywy postępowania marszałka w sprawie szpitala na Polankach są jeszcze bardziej niejasne. Trudno sobie bowiem wyobrazić, żeby marszałek chciał tylko po to sprzedać grunt publiczny, żeby ktoś dobrze zarobił...
(gem)
- 27/07/2016 13:34 - Koralewski: Prezydent Adamowicz bardziej dba o własny interes, niż interes gminy
- 26/07/2016 14:09 - Owczarczak a nie Piotrusiewicz za Zych-Cisoń
- 26/07/2016 06:26 - 756 Jarmark Św. Dominika tuż-tuż…
- 25/07/2016 23:09 - Światowe Dni Młodzieży: pielgrzymi wyjechali z Gdyni do Krakowa
- 25/07/2016 15:13 - H. Zych-Cisoń odwołana - a Polanki na rynek?
- 24/07/2016 16:09 - List otwarty mieszkańców Strzyży do prezydenta Adamowicza
- 23/07/2016 14:22 - Litania Narodów i Marsz Młodych – Światowe Dni Młodzieży w Gdańsku
- 21/07/2016 16:27 - Nadzwyczajna sesja Rady Miasta Gdańska: radni PiS - "Na polu samorządowym nie wprowadzajmy napięcia, które panuje na scenie politycznej w Polsce"
- 20/07/2016 12:01 - Światowe Dni Młodzieży w Gdańsku rozpoczęte!
- 18/07/2016 14:07 - PKM po deszczu - nasypy jak po nalocie!