Wakacje! Wybieramy Polskę

Dolina Dunajca, Pieniny i Gorce oraz wielkopolski powiat jarociński - tam wypoczywają dzieci z szkół z nadmorskiej gminy Kosakowo. To efekt wymiany prowadzonej przez samorządy terytorialne. Wydawać by się mogło, że wraz z postępującą transformacją znikną kolonie i wymiana dzieci i młodzieży na czas letniego wypoczynku. Nic bardziej mylnego. Co łączy górali z Pienin z rybakami z Rewy i Kosakowa? Wakacje!

Za nami połowa wakacyjnego, dobrze zasłużonego wypoczynku. Niezależnie do zasobności portfeli po trudach dnia codziennego warto pomyśleć o odpoczynku. I to niezależnie, czy będzie to działka rekreacyjna, jezioro czy plaże Madery, Riwiery, Lazurowego Wybrzeża. A może polskie góry Gorce, masyw Babiej Góry, Pieniny, Tatry?

Pomorscy uczniowie z gminy Kosakowo odpoczywają w Pieninach i Wielkopolsce.

W zamian ich rówieśnicy, dzieci z gór i powiatu jarocińskiego przyjeżdżają na wypoczynek nad morze. Do Rewy, Mechelinek, Kosakowa, Pogórza, Dębogórza i Mostów. Poznają czar polskiego morza, kaszubską kulturę i pomorską historię

Grunt to pomysł i zawiązane kontakty.

Symboliczny wymiar

Jeśli Wisła płynąca z gór do Gdańska jest królową polskich rzek, to Dunajec może pretendować do miana ich księcia.

Jest w tym też pewien wymiar symboliczny.

Otóż w Krościenku nad Dunajcem spoczywa błogosławiony ks. Franciszek Blachnicki, niezwykle zasłużony dla duchowej formacji młodych.

Ten więzień obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu z numerem 1201, maltretowany w karnej kompanii bloku 13 w marcu 1942 roku został skazany na karę śmierci przez ścięcie za działalność konspiracyjną przeciw III Rzeszy. Po kilku miesiącach oczekiwania na wykonanie wyroku w bloku śmierci zrządzeniem losu (lub Opatrzności) karę śmierci hitlerowski sąd zamienił mu na 10 lat więzienia. Na oddziale skazańców dokonało się jego nawrócenie.

Blachnicki przebywał w różnych niemieckich obozach i więzieniach nim w kwietniu 1945 roku został uwolniony przez armię amerykańską.

W pracy duszpasterskiej zwracał szczególną uwagę na formowanie grup elitarnych. Wypracował metodę rekolekcji zamkniętych - Oaza Dzieci Bożych.W październiku 1956 roku rozpoczął pracę w Referacie Duszpasterskim Kurii diecezjalnej w Katowicach i w redakcji tygodnika ,,Gość Niedzielny”, a działalność prowadził z pobudek religijnych, inspirowany zasadą ,,światło-życie”. Zmarł nagle w Carlsbergu 27 lutego 1987 roku.

Ks. Blachnicki jest ojcem duchowym dla Ruchu Światło-Życie. 17 lutego 1994 roku został odznaczony pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderem Odrodzenia Polski. 9 grudnia 1995 roku rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny, a 1 kwietnia 2000 jego szczątki zostały przeniesione do Krościenka i złożone w kościele Chrystusa Dobrego Pasterza w dolnej kaplicy.

Dzisiaj te same górskie oazowe ścieżki przemierzają uczniowie szkół z Kosakowa, Pogórza, Dębogórza, Mostów i Rewy. A ich wyprawy współorganizuje wójt gminy Kosakowo Jerzy Włudzik, który w latach 50-tych był w tym miasteczku na organizowanej przez Kościół, oazowej kolonii. Co zresztą z dumą podkreśla. To też było inspiracją i swego rodzaju punktem honoru by dzieci z kosakowskiej gminy na Podhale, do Krościenka przywieźć.

Dzieci zakwaterowane we krościeńskiej szkole podstawowej przemierzają górskie szlaki, zdobywają Turbacz, Haligowskie Skały, Sokolicę, poznają urok doliny Dunajca.

Śladami wieszcza

Grupa pomorskich kolonistów wypoczywająca w Żerkowie w powiecie jarocińskim poznaje z kolei historię Wielkopolski oraz blisko dwuletni epizod pobytu w pobliskim Śmiełowie narodowego wieszcza Adama Mickiewicza. Tam bowiem w pałacu dzisiaj mieści się Muzeum Adama Mickiewicza z bogatymi zbiorami Muzeum Narodowego.

Grupa z gminy Kosakowo wypoczywająca w Wielkopolsce, ma okazję w

miejscu o tyle istotnym, że są w okolicy pamiątki z Powstania Wielkopolskiego, poznać, historię i fakt, że Polacy nie tylko walczyli w beznadziejnych powstaniach, ale potrafili je wygrywać - w Wielkopolsce (i na Śląsku).

Tam właśnie wieszcz pisał strofy "Pana Tadeusza", udając, że chce przedostać się przez Prosnę do zaboru rosyjskiego by walczyć w Powstaniu listopadowym, a de facto wolał spędzać czas w gościnie u miejscowej szlachty, nie stroniąc od praktyk masońskich i uwodzenia dam.

Piłka plażowa nad Dunajcem

Niepowtarzalne piękno Pienin, położonych między turniami Tatr a zboczami Beskidów, piękno widoków z Sokolicy na Czerteż, widok z łąki na Trzy Korony, flisackie tratwy na przełomach Dunajca, ruiny zamku w Czorsztynie i zamek w Niedzicy - dlatego warto tam być.

Ale jest i czas też na zabawę. Zatem koloniści, wraz z kolonijnymi opiekunkami, przygotowali na swój pobyt specjalny letni taniec – Czekolada. Taka akcja promocyjna...

A Krościenko? Też sięga po morskie klimaty. Gmina niedawno zorganizowała nad Dunajcem... turniej piłki plażowej. Uczestniczyło w nim kilka zespołów. Wystartował nawet

wicewojewoda małopolski Piotr Ćwik, samorządowiec z 20-letnim stażem, zaskakując publiczność formą i wolą walki.

Postać o tyle ciekawa, że w czerwcu 2014 roku objął mandat poselski, zajmując w Sejmie miejsce przyszłego prezydenta RP Andrzeja Dudy, po tym jak ten został europosłem.

Jego zmagania w zespole z synem Michałem, oklaskiwała delegacja z Kosakowa oraz - szczególnie posłanka Anna Paluch z Krościenka, jedna z liderek PiS na Podhalu, która polityczną karierę zaczęła od stycznia 1991 r. w Porozumieniu Centrum, w latach 1991-93 była współpracowniczką ś.p. Lecha Kaczyńskiego, wówczas posła PC z okręgu nowosądecko-podhalańskiego.

W kampanii prezydenckiej wsławiła się akcją w Nowym Targu, która przygotowała gwizdki i kołatki na powitanie Bronisława Komorowskiego. A wiedząc o tym, że Jarosław Kaczyński pół wieku wcześniej był tu na spływie Dunajcem razem z bratem. jako przewodnik beskidzki, zaprosiła przed dwoma laty prezesa na wakacje i na spływ Dunajcem, by odwiedził miejsca, w których bywał razem z bratem.

A jednak można!

Połowę pobytu pomorskich kolonistów w Pieninach i w Wielkopolsce opłaca Urząd Gminy Kosakowo. Resztę, ok. 600 złotych, płacą rodzice kolonistów za dwutygodniowy pobyt. Dzięki temu dwie, blisko 50-osobowe grupy, mogą wyjechać na letni wypoczynek, podziwiać piękno polskich gór i historię kolebki Polski - Wielkopolskę.

A wszystko to dzięki trwającej od dekady współpracy nadmorskiej gminy Kosakowo z gminami z Wielkopolski i Podhala z Kosakowo.

Co zresztą podczas lipcowego spotkania podkreślali zgodnie wójt Kosakowa Jerzy Włudzik oraz Jan Dyda, wójt gminy Krościenko nad Dunajcem oraz Jacek Jędraszczyk,

burmistrz Miasta i Gminy Żerków i Barbara Urbańska, przewodnicząca Rady Gminy Żerków.

Pozytywne efekty współpracy odczuwają zaś przede wszystkim dzieci z gmin tej pomorskiej, wielkopolskiej i podhalańskiej.

Są bowiem też podobieństwa. Z pewnym zaskoczeniem kosakowscy uczniowie poznali gwarę wielkopolską. I to dzięki swoim rówieśnikom. Zapewne też Wielkopolanie "lizną" nieco kaszubskiego języka przebywając tu gdzie òbénda nad sztrądã Bôłtu, part Pòmòrsczi dze żëją Kaszëbi.

A co do poezji. Nie tylko Adam Mickiewicz gości w Żarkowie. Otóż tamtejsze gimnazjum nosi imię Zbigniewa Herberta, a jego wyjątkowa amfiteatralna aula stała się miejscem pomorsko-wielkopolskiego spotkania.

Jedziemy na wakacje!

A jak my, Polacy spędzamy tegoroczne wakacje?

Przeważnie są to wyjazdy indywidualne, organizowane samodzielnie (60 proc. organizuje swoje wyjazdy samodzielnie i podróżuje na własną rękę).

Dla co piątego wyjeżdżającego główny cel podróży stanowią odwiedziny u rodzin za granicą, stąd dane, iż Polacy odwiedzają głównie Niemcy (19 proc. wyjeżdżających w celach turystyczno-wypoczynkowych), Wielką Brytanię, Włochy i Czechy.

Jednym z bardziej popularnych miast jest Berlin. Do stolicy Niemiec możemy się dostać szybko i tanio, a Berlin obfituje w atrakcje.

W kraju liderem jest Kraków, jedno z najpopularniejszych polskich miast nie tylko wśród rodaków, ale także zagranicznych turystów. Popularna jest Warszawa oraz, co nie dziwi, Częstochowa i Trójmiasto.

Wśród tych, którzy zaplanowali wypoczynek w kraju, największą popularnością cieszą się wakacje spędzane nad Bałtykiem. Tu przybywa co drugi urlopowicz.

W górach, podobnie jak nad jeziorami, letnie miesiące spędzi co szósty Polak.

Niestety, co drugi z naszych rodaków w ogóle na urlop nie wyjedzie.

Jednak jest i szczypta optymizmu. Otóż w tym roku 17 mln Polaków, czyli o 1,5 mln więcej niż rok temu, wyjedzie na letnie wakacje. Zdecydowana większość (73 proc.) spędzi urlop w kraju.

Artur S. Górski