W sobotę zawodników Trefla Sopot czeka bardzo trudny wyjazd. Nie wybierają się co prawda daleko, bo jedynie do Starogardu Gdańskiego, ale stoją przed trudnym zadaniem pokonania miejscowej Polpharmy. W hali „kociewskich diabłów” panuje bardzo gorąca atmosfera, a kibice gospodarzy robią swoim rywalom prawdziwe piekło.
Po meczu gwiazd sopocianie zagrali już mecz w ramach pucharu Polski, w którym nieznacznie ulegli PBG w Poznaniu. Nie zrażeni jednak tym faktem będą przystępować do sobotnich zmagań. Gdy poprzednim razem w tym sezonie obie drużyny zmagały się ze sobą na parkiecie, Trefl okazał się o klasę lepszy. W październikowym spotkaniu sopocianie wygrali 91:65, radzą sobie nawet bez swojego kapitana.
Jednak od tamtej pory sporo się w Starogardzie zmieniło. Zespół potrzebował kilku kolejek, żeby spokojnie się zgrać i zrozumieć się na boisku. Drużyna ta została sklecona praktycznie w całości przed tym sezonem. Najważniejszymi ogniwami tego zespołu są oczywiście Amerykanie Deonta Vaughn, Michael Hicks i Kirk Archibeque. Jednak doskonale się wkomponowali w tą układankę polscy zawodnicy. Zoran Sretenović nie bał się postawić na Tomasza Cielebąka, który już kolejny sezon jest wyróżniającym się ligowcem, Robert Skibniewski jako drugi rozgrywający też jest ważnym ogniwem tej drużyny. Nie należy też zapomnieć o młodym i perspektywicznym Kamilu Chanacie, który co prawda nie w każdym meczu pokazuje się z najlepszej strony, ale ma bardzo duży potencjał, który może nagle wystrzelić. Nie można też zapomnieć o „szóstym zawodniku”, czyli o kibicach, którzy byli ze swoją drużyną na każdej chyba hali w Polsce i potrafili przekrzyczeć miejscowych. Co dopiero będą w stanie pokazać u siebie…
Sopocianie nie mają praktycznie żadnych zdrowotnych problemów. Nie zagrał jeszcze może Slobodan Ljubotina, ale jest on już ponoć gotowy do gry. Zawodnicy Trefla po porażce z Poznaniem w pucharze na pewno czują się odrobinkę przybici. Jednak nie ma mowy o zmęczeniu, bo czas na odpoczynek i regenerację był. Żółto-czarni nie muszą także zbyt daleko jeździć i „tłuc” się po nocy autokarem po Polsce. Z Kociewia wrócą w dwie godziny.
Sopocianie mają w tej chwili niezłą pozycję wyjściową przed play-offami. Przeskoczy ich jeszcze zapewne Asseco Gdynia, które powoli odrabia zaległości, więc walka o trzecie miejsce w lidze po rundzie zasadniczej jest jak najbardziej realne. A pamiętać należy, że ta część sezonu powoli wchodzi w decydującą fazę. Nie ma więc miejsca na potknięcia i głupie porażki.
Filip Albertowicz
- 21/01/2011 21:21 - Bałtyk Gdynia przegrał z Widzewem Łódź
- 21/01/2011 17:11 - Całe życie byłem niezależny
- 21/01/2011 16:48 - Lechia w Niechorzu
- 20/01/2011 21:38 - Telenowela
- 20/01/2011 20:39 - Trójmiejskie drużyny na remis
- 16/01/2011 18:39 - Wystarczyły dwie strzelby
- 15/01/2011 19:28 - Asseco - Anwil - oceny zawodników
- 15/01/2011 13:34 - Kto stanie na bramce?
- 15/01/2011 10:49 - Będzie rehabilitacja?
- 15/01/2011 10:27 - Chwila oddechu