Stosunki transatlantyckie odnoszą się do historycznych, politycznych, gospodarczych, militarnych, kulturalnych i społecznych stosunków między krajami leżącymi po obu stronach Oceanu Atlantyckiego. Historycznie rzecz biorąc pojęcie to uległo ewolucji.
Stosunki transatlantyckie zapoczątkowane zostały współpracą aliancko-amerykańsko-brytyjską w okresie II wojny światowej, następnie rozszerzone zostały na współpracę USA z Europą Zachodnią w okresie zimnej wojny. Symbolem tej współpracy były między innymi plan Marshalla (1948) i Sojusz Północnoatlantycki (1949).
Stosunki euroatlantyckie w okresie po II wojnie światowej były w znacznym stopniu uwarunkowane sytuacją w świecie w danym okresie oraz celami strategicznymi polityki zagranicznej USA. Każdy z powojennych rządów amerykańskich głosił pogląd, że stosunki Stanów Zjednoczonych z sojusznikami europejskimi mają kluczowe znaczenie nie tylko dla Stanów Zjednoczonych, ale również dla Europy oraz dla całego świata zachodniego. Waszyngton przekonywał, że od stosunków USA – Europa Zachodnia zależy nie tylko bezpieczeństwo, ale także prosperity świata zachodniego. W warunkach narastającego konfliktu ideologicznego, politycznego, nasilającej się rywalizacji militarnej między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim coraz bardziej wykrystalizował się model świata bipolarnego. O sile każdego z polityczno-ideologiczno-militarnych biegunów decydowała ich siła i zwartość.
W miarę jak odbudowywała się gospodarka zachodnioeuropejska w EWG utrwalało się przekonanie, że intrygująca się Europa Zachodnia musi budować siłę gospodarczą wobec Stanów Zjednoczonych, jak i wobec bloku radzieckiego. Utworzenie EWG przyspieszyło proces uzależnienia Europy Zachodniej od USA oraz zaostrzyło konkurencję na rynkach światowych. Wraz z tymi procesami stopniowo zmieniał się stosunek Waszyngtonu do integracji europejskiej.
Faktem jest również, że im głośniej dany rząd amerykański zapewniał swoich sojuszników o poparciu i im więcej czynił gestów w tej sprawie, tym więcej pojawiło się podejrzeń, iż rzeczywisty stan tych stosunków nie jest dobry. W okresie prezydentury Kennedy’ego proklamowano z wielką fanfaronadą ideę, że sojusz atlantycki opiera się na dwóch równorzędnych filarach, na Ameryce Północnej i Europie Zachodniej. W praktyce jednak Waszyngton nie traktował Europy Zachodniej jako równorzędnego partnera, chociaż rok 1973 administracja Nixona proklamowała jako „Rok Europy”. Henry Kissinger przy tej okazji ogłosił tzw. nową Kartę Atlantycką, proklamując nowe stosunki w ramach wspólnoty atlantyckiej. Nie załagodziła ona jednak sprzeczności w stosunkach europejsko-amerykańskich.
Tak więc, rozwój wydarzeń potoczył się niezupełnie tak, jak oczekiwał Waszyngton. Kraje Wspólnego Rynku rozwinęły się stosunkowo szybko i obwarowały się taryfami godzącymi również w eksport amerykański.
Dziś popularny jest pogląd, że Stany Zjednoczone i Europa oddalają się od siebie. O ile w okresie zimnej wojny, poczucie zagrożenia było silnym spoiwem wspólnoty atlantyckiej, tak obecnie coraz wyraźniej dają znać o sobie, nie tylko różnice polityczne, sprzeczności gospodarcze, ale także odmienności kulturowo-cywilizacyjne.
Należy jednak z cała mocą podkreślić to wszystko co łączy dziś i co łączyć będzie w przyszłości Europejczyków i Amerykanów. Jest to przede wszystkim wspólnota wartości, szacunek dla demokracji, poszanowanie praw człowieka i współzależność interesów gospodarczych i bezpieczeństwa.
Istota tej współzależności polega m.in. na tym, że Europa nie jest w stanie skutecznie obronić się bez pomocy Stanów Zjednoczonych, a Stany Zjednoczone nie są w stanie rozwiązać wiele konfliktów we współczesnym świecie bez udziału Europy.
Oto kilka danych o współzależności interesów gospodarczych Europy i USA. W Europie, USA mają interesy bezpieczeństwa i konkretne wymierne interesy ekonomiczne. Stany Zjednoczone i Europa są dla siebie najważniejszymi partnerami gospodarczymi. Spośród 2,6 bln. dol. zagrnicznych inwestycji w USA w 2011r. 1,8 bln. dol. przypada na inwestycje europejskie. Stany Zjednoczone natomiast, na ogólną wartość swoich prywatnych inwestycji w świecie - ok. 4,2 bln. dol., ulokowały w Europie 2,3 bln. dol. USA i UE są dla siebie najważniejszymi partnerami handlowymi. Codziennie, między UE i USA w obie strony łącznie przypływa ok. 2 mld. dol. produktów, usług i inwestycji. Udział UE i USA w światowym handlu produktami wynosi 37%, a w światowym handlu usługami 45%.
Powiązania obu tych regionów Europy i USA, są głębsze i szersze aniżeli dwu jakichkolwiek innych regionów we współczesnym świecie.
W lutym br. UE i USA zapowiedziały, że w lipcu 2013 r. rozpoczną się rokowania zawarcia amerykańsko-unijnego porozumienia o wolnym handlu. Negocjacje zapewne będą trudne i długie. Jeżeli zakończą się powodzeniem, powstanie największa w świecie strefa wolnego handlu.
Prof. dr hab. Longin Pastusiak
Akademia Finansów i Biznesu Vistula
- 29/05/2013 10:11 - Deklarację „śmieciową” trzeba złożyć! Ale uwaga…
- 27/05/2013 13:47 - Okiem Borowczaka: Wiosenne porządki
- 23/05/2013 19:07 - Mój Wrzeszcz: Śmieciowy bałagan
- 19/05/2013 20:32 - Okiem Borowczaka: Solidarna amnezja
- 15/05/2013 19:58 - Mój Wrzeszcz: Bieg to zdrowie
- 12/05/2013 16:28 - Okiem Borowczaka: Ruch oporu
- 12/05/2013 13:37 - Dolne Miasto – rewitalizacja czy realny brak pomysłu?
- 08/05/2013 16:27 - Czy aby to lekcja anatomii? Wystawa „Bodies…” w Gdańsku - pytania do władz i prokuratury…
- 07/05/2013 18:53 - Mój Wrzeszcz: Utarg niższy o 50%, czynsze na tym samym poziomie
- 01/05/2013 17:59 - Niech się święci 1 Maj!