W tym tygodniu, dokładnie 5 maja minęło 200 lat od śmierci cesarza Francuzów Napoleona I. Jest to postać o tyle ważna dla Gdańska, że to właśnie po jego zdobyciu w maju 1807 roku przez oblegający korpus marszałka Francois’a – Joseph Lefebvre’a, miasto po raz pierwszy w historii nazwano „Wolnym”. Drugi raz stało to się ponad 100 lat później w wyniku postanowień Traktatu Wersalskiego. Jakie było to pierwsze „Wolne miasto”? Czy ludziom żyło się lepiej, czy było to miasto polskie czy niemieckie? Postaram się na te pytania odpowiedzieć właśnie przy okazji 200 rocznicy zgonu twórcy tego pomysłu – cesarza Napoleona I. Zresztą tytuł gazety, w której się ten tekst pojawi do tego zobowiązuje.
Gdańsk dostał się pod panowanie pruskie po przegranej wojnie polsko-rosyjskiej roku 1792. Zakończyła się ona drugim rozbiorem (1793) i od tamtej pory datuje się tzw. pierwszy okres pruski. Nowe władze zlikwidowały tradycyjny system samorządności miejskiej wciskając Gdańsk w uniform berlińskiej biurokracji. Żaden ze znanych obywateli nie przyjął na znak protestu wówczas funkcji w oferowanym systemie. Poza tym pruska gruboskórność stała się przysłowiowa wśród wyrafinowanego gdańskiego mieszczaństwa. Z drugiej jednak strony gospodarka metropolii uzyskała szanse szybkiego rozwoju. Całe ujście dolnej Wisły z Warszawą włącznie znalazło się w obrębie jednego, pruskiego państwa. Dynamikę postępu pokazuje statystyka statków wpływających i opuszczających port. W 1792 kiedy trwała jeszcze wojna celna z Prusami i Gdańsk odwiedziło zaledwie 655 żaglowców, a pod koniec 1805 naliczono już 1560.
Zdobycie Gdańska w 1807 roku przez Wielką Armię zdawało być się przełomem w wojnie z Prusami i Rosją. D-ca X Korpusu marsz. Lefebvre (najwyższy wojskowy stopień i tytuł księcia Gdańska zdobył za skuteczne oblężenie miasta) odebrał kapitulacje przed Ratuszem od pruskiego gen. Kalkreutha. W całej Francji biły triumfalne dzwony, a na gubernatora miasta Napoleon mianował swojego zaufanego adiutanta, bohatera spod Austerlitz gen. Jean Rapp’a. Sam cesarz przekroczył bramy miasta od strony Oliwy wieczorem w dniu 31 maja. Pozostając w mieście do południa następnego dnia zatrzymał się w domu kupca Corneliusa von Almonde’a. W konsekwencji postanowień Traktatu Tylżyckiego Gdańsk został Wolnym Miastem pod kuratelą króla saskiego (a także księcia warszawskiego) Fryderyka Augusta I Sprawiedliwego. Zajmował obszar 2120 km kw. (5 razy więcej niż dzisiejsze Trójmiasto). W 1810 zamieszkiwało tam 60 tys. ludzi z czego 1/3 na wsi. Czasy napoleońskie stały się dla Gdańska odwrotnością panowania pruskiego.
Z powrotem wprowadzono autonomię, przywrócono administrującą niegdyś miastem starą Radę Miejską (od tamtej pory nosi nazwę Senatu) i system Trzech Ordynków. Gdańsk bił monetę oraz dysponował własnym sądownictwem. Po roku od zdobycia wprowadzono formalnie Kodeks Napoleona jako podstawę prawną. Jednak faktycznym władcą był Cesarz Francuzów, zwący twierdzę „Gibraltarem Bałtyku”, a także jego gubernator, wspomniany Jean Rapp. Ich najważniejszym zadaniem było zastosowanie w porcie blokady kontynentalnej wymierzonej w Anglię. Oznaczała ona dla Gdańska katastrofę finansową. Podobnie jak narzucona przez cesarza kontrybucja w wysokości 30 mln franków. Do tego ustępujący Prusacy spustoszyli kasy miejskie o sumę ponad 2 mln franków. Jedyna nadzieją Gdańszczan było przyłączenie in spe do Polski, która miała powstać w miejsce Księstwa Warszawskiego. Na razie, żeby przeżyć, musieli grać z Francuzami w kotka i myszkę czyli jak sprytnie omijać przepisy blokady kontynentalnej. Gdańsk plajtował i jak pisał w swoim raporcie kpt artylerii Gourgaud: „Gdańsk, dawniej tak bogaty i kwitnący, jest teraz w stanie przerażającej rozpaczy. Senat złożony jest z ludzi ograniczonych i nie wie co robić. Jego kapitały i kredyt od dawna są wyczerpane”. Jedynym wyjściem dla miasta – pisał kpt. Gourgaud – było przyznanie swobody eksportu (40 mln franków zysku rocznie) i połączenie go z zapleczem gospodarczym Polski. Jednak wołania kapitana artylerii (w końcu broni „uczonej”) były wołaniem głuchego na puszczy. Po klęsce kampanii moskiewskiej Gdańsk stał się miejscem pobytu potężnego garnizonu francuskiego (36 tys. oficerów i żołnierzy z czego ok. 4200 Polaków) marsz. Macdonalda. W założeniu była to twierdza nie do zdobycia. Mieli tylko czekać na powrót cesarza wraz z odbudowana Wielką Armią. Gdańsk walczył od końca 1812 do 29 listopada 1813 roku. Po przegranej bitwie pod Lipskiem obrona straciła sens. Poza tym zmarło już 20 tys. żołnierzy Rappa. Oblężenie dopełniło katastrofy. Tyfus zabił 5,6 tys. Gdańszczan, 6 tys. wyrzucił z miasta komendant garnizonu, zniszczeniu uległo 1600 domów. Znikał wg. historyka gen. Mariana Kukiela „prawdziwy wysunięty szaniec północny upadającej Europy napoleońskiej”. Czy zostało coś pozytywnego po napoleońskim panowaniu? Owszem tak. Wzrosła podmiotowość polityczna elit. Zaopatrzony w instrukcje Senatu dr Keidel – przedstawiciel metropolii na Kongresie Wiedeńskim jeździł również po dworach całej Europy, żeby nie dopuścić do tego, by Gdańsk dostał się z powrotem w granice Prus. Ze starań dr Keidla nic nie wyszło. Gdańsk trafił pod berło króla Fryderyka Wilhelma III. Powrót Gdańska do Prus potwierdził obawy największych pesymistów. Zlikwidowano ostatecznie autonomię. Przeprowadzenie po Kongresie Wiedeńskim zmiany granic ostatecznie odcięły miasto od Polski. Polityka protekcyjna Królestwa Polskiego doprowadziła do wojny celnej z pruskim sąsiadem. Do podwyżek cła na polskie zboże doszło również angielskie corn law podnoszące ceny na import zboża do Wielkiej Brytanii. Powoli pierwsze miejsce wśród bałtyckich portów zajmował Szczecin. Gdańsk nigdy już nie wrócił do okresu swojej świetności sprzed zaborów. Ten smutny stan przetrwał do I Wojny Światowej.
Andrzej R. Potocki
- 23/05/2021 12:25 - Piotr Czauderna: O potrzebie krytycznego rozumu
- 20/05/2021 17:16 - Akapit wydawcy: Łowy na pagony
- 13/05/2021 18:33 - Akapit wydawcy: (PO)lityka chaosu - co niszczy PO
- 13/05/2021 13:09 - Posterunek Straszyn: PO pod skrzydła Hołowni
- 13/05/2021 13:07 - Hot dogi a sprawa polska, czyli ilu Napoleonów jest w opozycji
- 08/05/2021 13:38 - Czy czeka nas pierwsza próba sił w sprawie warunkowego mechanizmu praworządności?
- 01/05/2021 10:18 - Posterunek Straszyn: Budka zdradził Budkę
- 29/04/2021 10:53 - Słowo po niedzieli: Dość mam obrażania Policji
- 29/04/2021 10:39 - Jak posłanka Lewicy chce dyskryminować kobiety
- 26/04/2021 08:34 - Prof. Piotr CZAUDERNA: Czas zarazy - lekcja czwarta: ochrona zdrowia