Pólmetek wakacji, przybywa bezdomnych zwierząt

Wakacje to już tradycyjnie najtrudniejszy moment dla organizacji chroniących zwierzęta. Tylko na przełomie czerwca i lipca do gdyńskiego schroniska "Ciapkowo " trafiło kilkadziesiąt psów. Podopiecznych przybywa w zastraszającym tempie, a to dopiero połowa wakacji.

Wakacyjne "porządki"

W schronisku " Promyk " Maniek spędza czas na ogrodzonym wybiegu. Jednak nie jest na wakacjach. Podobnie jak dla wielu innych zwierząt, od niedawna schronisko jest jego domem.

- Osoby wybierające się na wakacje robią porządek. Czyszczą mieszkanie, ale także wyrzucają swojego przyjaciela - tłumaczy Piotr Świniarski ze schroniska "Promyk". Ludzie porzucają dotychczasowych pupili na różne sposoby. - Są przywożone z różnych miejsc, bardzo często przywiązywane nawet w okolicach schroniska - mówi Piotr Świniarski. W wielu przypadkach takie psy to nieprzemyślane prezenty, głównie dla dzieci. Kiedy się znudzą lub staną przeszkodą w wyjeździe na urlop, lądują na ulicy.

W hotelu pies znajdzie opiekę

A przecież wcale nie musi tak być. W Trójmieście jest już kilkanaście pensjonatów dla psów, w których pod opieką weterynarza zwierzę może spędzić dowolną ilość czasu. Nie trzeba spełniać żadnych specjalnych warunków, żeby skorzystać z takiego rozwiązania.

- Zwierzęta muszą być szczepione przeciwko wściekliźnie i zaopatrzone w dobrą obrożę. Przywozi się jakieś ich posłanie i właściwie na tym wszystkie warunki polegają - potwierdza Iwona Stasiak , właścicielka jednego z gdańskich hoteli dla zwierząt.

Niestety, apele i prośby na niewiele się zdają. Dla wielu właścicieli czworonogów łatwiejszym rozwiązaniem wciąż jest bezlitosne wyrzucenie psa lub kota na ulicę.

Anna Czajkowska