Uroczyste nadanie prof. med. Stefanowi Raszei tytułu Doktora Honoris Causa Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego odbyło się 27 czerwca w Auditorium Primum im. Olgierda Narkiewicza w Atheneum Gedanense Novum. Tym zaszczytnym tytułem w swojej macierzystej uczelni został uhonorowany znakomity badacz i dydaktyk, autorytet uznany w kraju i całej Europie, twórca Gdańskiej Szkoły Medycyny Sądowej. Członek kierownictwa Zespołu Transplantacyjnego, który doprowadził do rozpoczęcia programu przeszczepiania nerek w Gdańsku w 1980 roku.
Profesorowi Stefanowi Raszei dyplom DHC wręczyli rektor uczelni prof. Janusz Moryś, promotor laudacji prof. Jacek Rutkowski oraz dziekan Wydziału Lekarskiego dr hab. med. Maria Dudziak (zdjęcie poniżej).
Prof. Stefan Raszeja urodził się w 24 XII 1922 w Starogardzie Gdańskim, w rodzinie nauczycielskiej, gdzie ukończył szkołę podstawową i gimnazjum. W czasie okupacji członek Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”. Po Liceum Humanistycznym podjął studia lekarskie na uniwersytecie w Poznaniu. W maju 1946 roku aresztowany na kilka tygodni za udział w demonstracji studenckiej (domagającej się uwolnienia studentów z Krakowa, manifestujących z okazji święta 3 Maja). W roku 1951 ukończył AM w Poznaniu, gdzie początkowo pracował; od 1959 doktor, od 1963 doktor habilitowany. W Gdańsku od 1964, objął stanowisko kierownika Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej AMG obecnie GUM-ed. Od 1969 roku profesor tytularny. Przyczynił się do rozbudowy bazy naukowej Zakładu (uzyskując pomieszczenia prosektoryjne, nowy budynek i nowoczesną aparaturę). W latach 1966–1969 dziekan Wydziału Lekarskiego AMG, 1969–1971 prorektor do spraw nauki, 1972–1975 rektor, współorganizator filii AMG w Bydgoszczy (obecnie AM w Bydgoszczy). Specjalista w zakresie biologii medycznej, denatologii lekarskiej i medycyny sądowej. Od roku 1999 doktor honoris causa AM w Bydgoszczy. Odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim OOP (1973), Krzyżem Komandorskim OOP (1988), Medalem 1000-lecia miasta Gdańska (1997).
Profesor, któremu wiele osób złożyło gratulacje, jest autorem bądź współautorem ponad 270 prac naukowych, z czego 70 ukazało się w renomowanych czasopismach zagranicznych. Jest też współredaktorem kilku międzynarodowych czasopism naukowych w dziedzinie medycyny prawnej i społecznej. Profesor to ekspert w zakresie etyki i deontologii lekarskiej oraz współtwórca programu nauczania w tym zakresie, członek honorowy sześciu europejskich towarzystw naukowych dotyczących medycyny sądowej.
Profesor Stefan Raszeja wygłosił okolicznościowy wykład pt. „Klasyka medycyny sądowej i odpowiedzialność lekarza-eksperta”. Wykład ten był poświęcony własnej rodzinie, a zwłaszcza ukochanej żonie. Mówca nawiązał do lat studenckich, podczas których dwóch lekarzy naukowców z Poznania i Gdańska ukierunkowało jego życie zawodowe. Stał się specjalistą od medycyny sądowej, która jest niezwykle odpowiedzialną i nadal się rozwijającą dziedziną nauki. Jej specjalista nie może tracić z oczu granic swoich kompetencji w orzecznictwach sądowych. Trzeba mieć cały czas przekonanie uczestniczenia w służbie społecznej. Ujawnianiu prawdy bez opowiadania się po jakiejkolwiek ze stron. Należy też posługiwać się zrozumiałym dla sądu językiem w opisywaniu różnych przypadków. Posiadana wiedza umożliwia podejmowanie decyzji na dokonanie transplantacji, co staje się normą w świecie współczesnym.
Podziękowania za rozwój w Polsce medycyny sądowej i za uzyskany zaszczytny tytuł gratulacje złożył Hubert Pobłocki, prezes Trójmiejskiego Klubu Kociewiaków ze Starogardu Gdańskiego.
Przedstawiciel rodziny Roztoczyńskich lek. med. Derek Singh Gill (na zdjęciu z lewej wraz z wybranką serca Martyną Knop) odczytał list, który za zgodą autora z uwagi na istotną treść cytujemy w całości:
„Rodzina Roztoczyńskiech z Dębicy i Chicago raduje się z Honorowego Doktoratu i śle najgorętsze i najserdeczniejsze gratulacje. Jesteśmy rodziną żony Pana Profesora - Wandy Wojdon-Raszeja, bo mamy wspólną babcię Ludwikę Roztoczyńską z Dębicy, matkę Zofii Wojdon z Poznania.
STEFANIE! Jesteś najbardziej świetlaną postacią naszej rodziny. Jako dzieci w latach 60-tych podziwialiśmy Wandzię i Stefana jako najprzystojniejszą, najpiękniejszą, najelegantszą parę w rodzinie. Potem ciocia Zosia opowiadała z dumą podczas spotkań rodzinnych o swoim zięciu Stefanie Raszei, o Jego osiągnięciach naukowych, wygranym konkursie na szefa Katedry Medycyny Sądowej w Gdańsku, o Jego wyborze na rektora Uniwersytetu (wówczas Akademii Medycznej) w Gdańsku.
Podziwiamy Ciebie za Twój wszechstronny, nieprzeciętny umysł, mądrość, szerokie horyzonty wiedzy, za Twój patriotyzm, za życie według dewizy „Bóg, Honor, Ojczyzna!, za swadę, z jaką opowiadasz o odkryciach medycznych i faktach historycznych, za przepiękne małżeństwo, które stworzyliście wraz z Wandzią, za miłość i przychylność dla młodych ludzi. W Twoim wydaniu medycyna nie jest rzemiosłem, jest artyzmem. Kochamy Ciebie za Twoją dumę, gdy mówisz, że jesteś KOCIEWIAKIEM i za umiłowanie Ziemi Pomorskiej i Ziemi Ojczystej - swojej rodzicielki.
GAUDE MATER POLONIA, że zrodziłaś tak wspaniałego syna.
TOBIE POLSKO CHWAŁA! TOBIE POLSKO CHWAŁA !
(te słowa to ostatni wers Hymnu Kociewiaków).
P.S. Przy tej okazji bardzo dziękujemy Wandzi Raszejowej, że tak pięknie napisała wspomnienia w sadze rodzinnej wydanej w 2011 r. o swej matce, Zofii Wojdon, z domu Roztoczyńskiej.
Jestem bardzo zaszczycony, że mogę pogratulować Panu Profesorowi Raszei doktoratu honoris causa także od siebie - młodego lekarza, Który rozpoczął specjalizację chirurga w Gdańskim Uniwersytecie Medycznym.
Także czuję się wyróżniony, że mogłem uczestniczyć w takiej uroczystości jak nadawanie doktoratu honoris causa, bo jest to uroczystość niezwykła i będę ją pamiętał do końca swego życia.
Vivat Pan Profesor Raszeja!
Vivat Gdański Uniwersytet Medyczny!”
Następnie w holu Auditorium Primum na wielkiej tablicy pamiątkowej rektor prof. Janusz Moryś wraz z prof. Stefanem Raszeją dokonali odsłonięcia nazwiska kolejnego, już 7 Doktora Honoris Causa Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, a łącznie 44 uwzględniając dorobek przyznanych tytułów DHC przez Akademię Medyczną Gdańsk.
Uroczystości znakomicie uświetnił prowadzony przez dyrygenta Jerzego Szarafińskiego uczelniany chór GUM, który laureatowi odśpiewał również życzenia stu lat.
Wła-49
Fot. Włodzimierz Amerski
Inne artykuły związane z:
- 30/06/2014 14:40 - Gwiazdy internetu będą mieć swój festiwal
- 29/06/2014 16:30 - Waldemar Bartelik: Adamowicz nie zasłużył na absolutorium
- 29/06/2014 09:56 - SKOK chcą budować lepszą Polskę
- 28/06/2014 20:42 - Odmowa demonstracji przed domem premiera Tuska
- 28/06/2014 16:13 - Festyn rodzinny w Naucie
- 27/06/2014 13:57 - Śnieg: PO i PSL zapłacą za arogancję
- 26/06/2014 17:34 - Restauracja Hotel Gdańsk rekomendowana przez Gessler w przewodniku Newsweek
- 26/06/2014 17:18 - Paweł Adamowicz z Brukseli po budżetowe absolutorium za 2013 rok
- 26/06/2014 17:11 - Kolejny dobry rok dla SNG - 552 tys. zł dla siedmiu członków Rady Nadzorczej
- 26/06/2014 17:03 - Zmiany w Radzie Nadzorczej GPEC. Niemcy odwołali Machczyńskiego