Gimnazjum nr 29 na gdańskim Suchaninie jest szkołą, dla której sport stanowi jeden z priorytetów funkcjonowania.
Placówką im. Jana Kochanowskiego od 17 lat kieruje ta sama osoba, Henryk Knospe. Właściwy człowiek na właściwym miejscu – świetny pedagog i miłośnik sportu, który doskonale potrafi połączyć ze sobą obie te sprawy.
Przez prawie dwie dekady udało mu się wywalczyć dla szkoły przyzwoitą infrastrukturę. Najpierw w miejscu starej kotłowni zaadaptował małą salę z mini-siłownią. Ponadto od czterech lat szkoła może korzystać z Orlika oraz tartanowego boiska, na którym można grać w koszykówkę czy piłkę nożną. Obok placów do gry znajduje się też bieżnia oraz pole do skoku w dal. Jedyną bolączką jest mała sala gimnastyczna. Miasto obiecywało, że nowa powstanie w 2004 roku, jednak od tego czasu nic się nie zmieniło. Dyrekcja wielokrotnie składała wnioski, jednak odpowiedź zawsze była odmowna i często argumentowana tym – jak mówi Henryk Knospe – że niektórzy w ogóle nie mają sali. Miasto Gdańsk powinno się wstydzić, ze posługuje się taką retoryką.
Była nawet iskierka nadziei, kiedy do szkoły zgłosił
się Artur Siódmiak, który chciał podjąć współpracę w ramach
swojej akademii piłki ręcznej. Dyrektor myślał, że może dzięki
temu uda się wywalczyć nową halę. Jednak ze względu na czas
Siódmiak wybrał ostatecznie jedną ze szkół na Orunii.
Gimnazjum nr 29 od 10 lat współpracuje z Lechią Gdańsk, tworząc specjalne klasy piłkarskie. - Stało się to za sprawą Marka Szutowicza, obecnego trenera przygotowania fizycznego pierwszej drużyny, a wtedy szkoleniowca juniorów – opowiada Knospe. - Pierwszym rocznikiem, który do nas trafił był '92. Szutowicz chciał realizować swój plan szkolenia piłkarskiego i nauczania w jednej placówce – kontynuuje. Dziś w szkole są dwa roczniki, 1998 i 2000. Od września przychodzi kolejny.
Kilku z absolwentów zaistniało w pierwszej drużynie Lechii, to m.in. Przemysław Frankowski, Kacper Łazaj czy Łukasz Kacprzycki. Ponadto nie można zapominać o Oktawianie Skrzeczu, który obecnie jest piłkarzem Schalke 04 Gelsenkirchen. - Byłem dumny, kiedy mogłem zobaczyć ich w meczu z Barceloną – stwierdza dyrektor. - Poza tym to byli dobrzy uczniowie, nie sprawiali problemów. Powtarzałem im, że sport drużynowy polega na myśleniu, więc nie mogą się skupiać wyłącznie na treningach.
Całe szczęście podobnego zdania jest Lechia Gdańsk. - Współpraca klubu i szkoły w tej kwestii jest poprawna – wyjaśnia Henryk Knospe. - Pamiętam jak Adam Gołuński został zabrany przez Bogusława Kaczmarka na zgrupowanie do Turcji – wspomina. - Wziął ze sobą materiały do nauki, jego opiekunem na obozie był Łukasz Surma, który pilnował, żeby Adam nie odpuścił nauki. I nie odpuścił, kiedy wrócił, nie było widać, żeby miał zaległości, dobrze że klub nie bagatelizuje tej kwestii.
Jednak klasy piłkarskie, a cały przekrój sportu to dwie odmienne sprawy. - Sport jest dla nas znaczącym obszarem – przekonuje dyrektor gimnazjum. - Staramy się realizować wszystkie zagadnienia związane z programem wychowania fizycznego.
Ogólnie jednak młodzi ludzie nie są już tak chętni jak kiedyś, żeby uczestniczyć w lekcjach WF-u. Niechęć do tego przedmiotu wzrasta. Jak mówi Henryk Knospe, jest to według niego podyktowane lenistwem i wygodą oraz możliwością wypełnienia czasu w innej formie. Dziś nie wychodzi się na podwórko, by pobiegać za piłką, tylko siada przed komputerem. Natomiast sama aktywność fizyczna została skomercjalizowana. Nie korzystamy już z tego, co mamy wkoło, tylko chodzimy na fitness czy siłownię, a to powinien być tylko dodatek do dbania o fizyczność.
Henryk Knospe od 17 kieruje Gimnazjum nr 29
Henryk Knospe, jako dyrektor szkoły, stara się budować lokalną tożsamość wśród uczniów. - Oczywiście, na pierwszym miejscu są godło i flaga, jednak zaraz po nich Lechia – mówi. - To jest jedna z wizytówek miasta, z którą trzeba się utożsamiać, młodzi ludzie powinni być dumni, że w ich mieście jest klub z takimi tradycjami.
Jednak – jak sam stwierdza – niektórzy mieszkańcy nie są zbytnio zadowoleni ze współpracy szkoły z Lechią. - W wielu z nich dres z napisem Lechia Gdańsk budzi negatywne emocje – wyjaśnia Knospe. Jak widać, lokalną tożsamość należy budować nie tylko w szkołach, ale także przypominać o niej mieszkańcom Gdańska.
Pod kątem umiejętności łączenia ze sobą spraw dydaktycznych i sportowych, Gimnazjum nr 29 może stanowić wzór dla innych placówek. Bo jeśli szkoła, która dopiero od czterech lat posiada godną infrastrukturę, potrafiła tyle lat wcześniej przyciągnąć do siebie największy klub piłkarski na Pomorzu, to oznacza, że jest ona godna zaufania. Oraz inwestowania. I miasto powinno wziąć to pod uwagę.
Patryk Gochniewski
Inne artykuły związane z:
- 09/04/2014 18:31 - Walka z czasem przed startem ligi
- 09/04/2014 14:59 - Z kim zagra Lechia w drugiej części sezonu?
- 09/04/2014 14:41 - Szanse Lechii na grupę mistrzowską – analiza
- 09/04/2014 14:11 - Składy na inauguracyjny mecz ENEA Ekstraligi
- 09/04/2014 13:52 - Sparingowe ściganie z GKM
- 09/04/2014 11:46 - Lotos Trefl bez trenera
- 09/04/2014 09:06 - Sprzedaż biletów na mecz z Unibaxem
- 09/04/2014 09:00 - Zmarł Andrzej Kołodziejczyk
- 08/04/2014 20:48 - Atom Trefl zagra o brąz
- 07/04/2014 20:59 - "Atomówki" rozbite we Wrocławiu