- To pat i szantaż - mówili radni o sytuacji w jakiej znalazły się szpitale. NFZ nie podpisał kontraktów z oddziałami kardiologii i psychologii niektórych trójmiejskich placówek, a nadwykonania niezakontraktowanych usług mogą liczyć na 30 % refundacji.
Sytuacja pozostaje bez wyjścia. Przed nami w marcu posiedzenie połączonych komisji sejmiku, które nie przyniesie rozwiązania. - Jedyna szansa to komercjalizacja, ale ona nie zagrozi pacjentom – mówi wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń.
- Sytuacja w służbie zdrowia jest poważna. Liczymy, że na następnym posiedzeniu uda się przyjąć uchwałę Sejmiku, która oddawała będzie stanowisko mieszkańców Pomorza w tej sprawie – tłumaczył Jerzy Barzowski, przewodniczący klubu PiS i wymieniał argumenty za przyjęciem uchwały: fakt złamania obietnicy przez NFZ, brak reform ze strony rządu. - Marszałek Struk ma rację, gdy mówi, że działania NFZ stanowią zagrożenie dla zdrowia mieszkańców Pomorza. Rząd nie ma żadnych przeszkód w realizacji reform, ale tych reform nie ma - sygnalizował Barzowski.
- Problem kardiologii w Pomorskich szpitalach pozostaje nierozwiązany – podkreślał Przemysław Marchlewicz (PiS). - Region jest przedostatni w Polsce pod względem liczby łóżek i 14 w kraju pod względem ich wykorzystania.
Gorzki sukces szpitali
Marszałek Struk przedstawił informację dotyczącą Zakładów Opieki Zdrowotnej Województwa Pomorskiego. Przypominał, że władze wojewódzkie mają obowiązek zapewnienia mieszkańcom równego dostępu do świadczeń zdrowotnych, a to NFZ jest głównym rozdającym karty, jako monopolistyczny płatnik określający zapotrzebowanie na dane usługi.
- To NFZ ponosi pełną odpowiedzialność za kształtowanie rynku zdrowia w województwie – podkreślił Struk. - „Zdrowie dla Pomorzan” miało za zadanie stworzenie jednolitego, zintegrowanego i całościowego dokumentu zabezpieczającego świadczenia dla mieszkańców regionu i tego programu będziemy bronić. Sytuacja ekonomiczna naszych zakładów opieki zdrowotnej to sukces. W ubiegłym roku mamy co prawda straty, ale to tylko dlatego, że czekamy na pieniądze za nadwykonania z NFZ, a to ponad 40 milionów złotych. Wtedy wynik będzie pozytywny – dodał marszałek. Wymienił problemy pomorskiej służby zdrowia: kardiologię, chodzi także o SOR-y, psychiatrię i epidemiologię.
Struk: to szantaż NFZ
- Wyniki finansowe kardiologii z 2010 roku pokazują, że tam gdzie wykonywano procedury inwazyjne wyniki są dobre. Deficyt finansowy przynoszą głównie procedury nieinwazyjne, które są nierentowne – po raz kolejny zaznaczył Struk.
- NFZ zmienił zasady i nie zalicza już chorób nowotworowych do ratujących zdrowie i życie. Teraz dyrektorzy placówek staną przed dylematem: przyjąć chorych licząc się z tym, że mogą dostać tylko 30% wartości procedury czy ich nie przyjmować? To jest po prostu szantaż: albo weźmiecie te 30% albo nie dostaniecie nic. - komentował Struk.
Zdaniem marszałka Struka są też jednak sukcesy: lepszy podział finansowania, dyscyplinowanie finansowe placówek.
Marszałek przedstawił też swoje wizje możliwych rozwiązań: wzmocnienie roli samorządu w podejmowaniu decyzji o służbie zdrowia, współpracę Sejmiku z NFZ, zdefiniowanie świadczeń ratujących życie i pełne finansowanie nadwykonań ratujących życie.
- Warto alarmować zawczasu – podkreślił Wiceprzewodniczący Sejmiku Piotr Zwara z PiS. - Trzeba bić na alarm, jeśli sama dyrektor Pomorskiego NFZ zapowiada, że to będzie trudny rok i nadwykonania mogą w ogóle nie być płacone. Dobrze, że mówimy o tym teraz. Tutaj pan marszałek ma od wszystkich radnych zdecydowane wsparcie – tłumaczył Zwara.
- Nie chcę powiedzieć, że wnioski są porażające, ale właściwie takie właśnie są – mówił Mariusz Falkowski, członek komisji zdrowia z SLD. - Jeśli mówi się naszym placówkom – dostaniecie 30% albo nic, a jeśli chcecie więcej to może odzyskacie je w sądzie za kilka lat. Musimy wspierać nasze placówki. Szpitalom zabraknąć może pieniędzy na procedury, może na debacie 21 marca wreszcie porozmawiamy poważnie, bo jeśli dyrektor Pomorskiego NFZ nie ma czasu z nami rozmawiać, wchodzi na salę, wygłasza swoje „credo” i nie ma czasu na zadawanie pytań, to coś jest nie tak – podkreślił Falkowski.
- NFZ w województwie pomorskim prowadzi antypolitykę zdrowotną a nie politykę - komentował Marchlewicz.
Poseł Kulas: będą ustawy. Radny Falkowski: nie wierzę
- Pracujemy obecnie nad 7 ustawami i odnoszę wrażenie, że prace posuwają się naprzód. Musimy debatować nad faktami. Bilans Funduszu będzie dostępny w kwietniu, debata w marcu nie ma sensu – tłumaczył poseł PO Jan Kulas.
- Nie wierzę w zapewnienia o pakietach ustaw w roku wyborczym. Mogą być kosmetyczne zmiany, ale nie poważne reformy - komentował Mariusz Falkowski. - Jeśli marszałek województwa z Platformy mówi, że prywatne placówki wyjadają rodzynki z ciasta, to powstaje pytanie: jaką politykę zdrowotną realizuje rząd PO? Państwo zobowiązuje sejmik i samorząd do czegoś i równocześnie nie daje na to pieniędzy. To chory system. Jeśli NFZ nie zapłaci nadwykonań to szpitale będą miały wyniki ujemne. Minister Kopacz podpisuje dokument obiecujący 40% pieniędzy z nadwykonań pracownikom szpitali, a później mówi, że za nadwykonania w ogóle zapłaci tylko 30% - zaznaczył Falkowski.
Debata nie uratuje, ale przekona do komercjalizacji
- Fundusz to jest taka ściana, o którą odbijają się nasze szpitale – komentowała wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń. - Placówki nie mogą być pewne kontraktów, a nawet jeśli takie kontrakty dostają, to okazuje się, że szpitale publiczne, które nie odmawiają nawet w momencie, gdy wykonały już kontrakt, mogą otrzymać tylko 30 % zwrotów za te ponadkontraktowe świadczenia. Pierwszy raz zdarzyło się w tym roku tak, że na przykład w chemoterapii NFZ zapłaci tylko za leki, a w radioterapii 71 procent. Przed nami debata połączonych komisji zdrowia, budżetu i strategii, ale zaprosimy tam też konsultantów wojewódzkich, dyrektorów szpitali i przedstawicieli ministerstwa. Ale ta debata nie przyniesie przełomu. Jeśli chodzi o fundusz, będziemy musieli czekać na kwietniowy bilans... Debata będzie pierwszym krokiem do przekonania radnych do niezbędnych przekształceń. Konieczna jest komercjalizacja usług, ale ważne, żeby podkreślać, że nie będzie oznaczała, że pacjenci będą płacić za leczenie. Ono dalej będzie utrzymywane z Narodowego Funduszu Zdrowia - podkreśliła wicemarszałek.
Jacek Wierciński
jacek.wiercinski@wybrzeze24.pl
foto: Maciej Kostun
Inne artykuły związane z:
- 01/03/2011 14:17 - Nowe psy w gdyńskiej policji
- 01/03/2011 12:43 - Szkolenia dla kobiet z żyłką do biznesu
- 01/03/2011 11:29 - 8 maja zagłosujemy na aż 27 Rad Osiedli
- 01/03/2011 11:18 - Formela: Co powiedział poseł Kowalik?
- 01/03/2011 11:13 - Syte SLD w Gdańsku
- 28/02/2011 13:36 - Zmiany w rozkładach PKP i SKM
- 28/02/2011 09:31 - Napad na jubilera - film z zatrzymania sprawców
- 26/02/2011 08:24 - Premiera filmu o SUW "Świetlik"
- 25/02/2011 18:28 - Napadli na niepełnosprawnego 78-latka
- 25/02/2011 11:55 - Rusza remont torowiska w Nowym Porcie