Wbrew opinii wielu organizacji antypirackich, za ściąganie z internetu filmów i muzyki nie grozi odpowiedzialność karna. Zobacz, co można ściągać z sieci bez konsekwencji prawnych.
Od wielu lat można spotkać się z obiegową opinią rozpowszechnianą przez dystrybutorów, organizacje, media oraz samych użytkowników, że ściąganie filmów lub albumów muzycznych z sieci to kradzież i tak jest klasyfikowana przez polskie prawo. To nieprawda. Polskie prawo nie przewiduje odpowiedzialności karnej za pobieranie plików z sieci.
Ściąganie z internetu plików objętych prawami autorskimi jest w Polsce regulowane przez ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Dopuszcza ona korzystanie z utworów (nie tylko muzyki i filmów, ale też np. książek czy zdjęć) nawet, gdy chronione są one prawami autorskimi.
– Zdaniem zdecydowanej większości prawnicy, za ściąganie muzyki czy filmów, bez późniejszego udostępniania, nie grozi odpowiedzialność karna (art. 116 pr. aut.). Wynika to z zastosowania przepisów art. 23 pr. aut. o dozwolonym użytku osobistym – wyjaśnia Anna Sokołowska, aplikant rzecznikowski w kancelarii adwokackiej. - Bez znaczenia jest w tym kontekście, czy dany utwór został zamieszczony legalnie czy nielegalnie w sieci, czy osoba udostępniająca utwór była do tego uprawniona czy nie. Taka konstrukcja jest możliwa dlatego, że osoba ściągająca utwór nie ma obowiązku badania legalności źródła z jakiego pochodzi – dodaje Sokołowska.
Uwaga na torrenty
Na jakiej więc podstawie policja zatrzymuje komputerowych piratów, którym zarzuca się posiadanie ściągniętych filmów i muzyki? Głównie dlatego, że udostępniają oni pobrane utwory, często nawet nieświadomie.
– Wiele osób do ściągania plików z sieci używa takich programów, jak BitComet czy uTorrent. Jeśli używamy standardowych ustawień tych programów, gdy pobieramy nawet część dokumentu, to jednocześnie udostępniamy go innym – wyjaśnia Michał Seweryn, informatyk.
Udostępnianie danych w ten sposób– jeśli są chronione prawem autorskim – jest złamaniem prawa. Zagrożenie konsekwencjami prawnymi jest w tym przypadku stosunkowo duże, ponieważ sprawdzenie adresu IP (czyli adresu komputera w internecie) osoby udostępniającej pliki typu torrent jest stosunkowo proste dla organizacji chroniących prawa autorskie. Nie należy za to zakładać, że samo korzystanie torrentów jest karalne. Można ich używać do ściągania wielu legalnych plików, takich jak darmowe programy, czy wersje demonstracyjne, które umieszczane są w sieci przez samych producentów.
Czy prawo nie pozwala więc na udostępnianie pobranego filmu czy muzyki? Nie do końca. - Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego – mówi Sokołowska. - Jest to jednak przepis wybitnie ocenny, głównie ze względu na niezdefiniowanie pojęć związek osobisty, stosunek towarzyski - dodaje.
O ile więc nic nie grozi za nagranie np. płyty ze ściągniętą muzyką rodzeństwu, to już udostępnienie filmu dalszemu znajomemu jest dyskusyjne. Z całą pewnością konsekwencje karne grożą jednak, gdy do pobranych przez użytkownika plików dostęp mają osoby, których nie zna – a tak jest najczęściej, gdy „wrzuca się” plik do internetu.
Programy i gry – należy uważać
Gdy ściągamy pliki z sieci, należy jednak koniecznie pamiętać o jednym - nie zawsze można powołać się na przepis o dozwolonym użytku. - Istnieją pewne rozbieżności uregulowane w rozdziale 7 pr. aut. Zgodnie z art. 77 pr. aut. do programów komputerowych nie stosuje się pewnych przepisów ustawy pr. aut, w tym m.in. art. 23 o dozwolonym użytku. Oznacza to, że w przypadku programu komputerowego osoba ściągająca go z sieci nie ma możliwości powołania się na ten przepis – tłumaczy Sokołowska.
Warto wiedzieć, że za programy uważane są też gry komputerowe, które cieszą się dużym zainteresowaniem internetowych piratów. Ściąganie ich z sieci – jeśli oczywiście nie godzi się na to właściciel praw autorskich - również jest więc niezgodne z prawem.
A co grozi za złamanie ustawy o prawach autorskich? Grzywna, ograniczenie wolności, a nawet pozbawienie wolności do lat 2. Większe konsekwencje czekają, gdy osoba łamiąca prawo czerpała z tego korzyści majątkowe. Wtedy grożą jej 3 lata więzienia, a w przypadku uczynienia z tego stałego źródła dochodu – nawet 5 lat.
Zadośćuczynienia domagać się może także właściciel praw autorskich. Mogą oni zażądać dwukrotności lub nawet trzykrotności ceny korzystania z utworu.
Adrian Dampc
adrian.dampc@wybrzeze24.pl
fot. mickylynne
- 14/04/2011 08:27 - Adamowicz w Dolnym Wrzeszczu - czynsze zasypane śmieciami
- 13/04/2011 12:38 - Jóźwiak: UPR chce wrócić do gry
- 13/04/2011 11:46 - Weekend za pół ceny! Gdańsk 16-17 kwietnia
- 13/04/2011 11:06 - Dziennikarz poturbowany przez Straż Miejską - film z zajścia
- 13/04/2011 10:46 - W czwartek szturm kobiet na Politechnikę
- 12/04/2011 11:52 - Adamowicz spotka się z Dolnym Wrzeszczem
- 12/04/2011 10:50 - Balicki: Prywatna służba zdrowia jest droższa niż publiczna
- 12/04/2011 08:41 - Gimnazjaliści zdają egzamin
- 12/04/2011 07:45 - Alarm bombowy na Lotnisku w Rębiechowie
- 11/04/2011 21:23 - CSŁiI Zegrze: "Nie mamy się czego wstydzić"