Kaczyński: Potrzebujemy uczciwego państwa. Polska nowoczesna to Polska solidarna
- Potrzebujemy uczciwego państwa, dobrej pracy i godnej płacy, bezpieczeństwa na co dzień, a to nam może dać tylko państwo nowoczesne, oparte o solidarność – nawoływał prezes PiS Jarosław Kaczyński przy Pomniku Poległych Stoczniowców w Gdańsku, dodając „nie ma Polski nowoczesnej bez Polski solidarnej”.
Prezes PiS w otoczeniu najbliższych współpracowników wyruszył przed godz. 6. rano pociągiem z Warszawy do Gdańska. Wraz z Kaczyńskim podróżują wiceprezesi partii Adam Lipiński i Beata Szydło, szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak, szef Komitetu Wykonawczego Joachim Brudziński, rzecznik PiS Adam Hofman, szef sztabu Tomasz Poręba oraz grupa dziennikarzy. Na warszawskim peronie lider PiS oświadczył, że jest to dla niego podróż symboliczna, "podróż do zwycięstwa".
- Wiadomo jaką rolę w polskiej historii, w ciągu ostatnich dziesięcioleci, w odzyskaniu niepodległości, odgrywał Gdańsk. Na osi Gdańsk-Warszawa odbywało się bardzo wiele wydarzeń, które prowadziły Polskę do wolności, a i dzisiaj z wolnością w Polsce nie jest najlepiej - powiedział Kaczyński na warszawskim peronie.
- Tym pociągiem wiele razy w życiu przez wiele lat jeździłem. Jeździłem do brata, do centrali "Solidarności" właśnie tym pociągiem o 5 rano. Przykro mówić, ale w tych czasach, kiedy nim często jeździłem, mój brat bardzo często, to on jechał dużo krócej. Bywało, że to było niewiele powyżej 4 godzin, a o żadnych 7 nie było mowy. To bardzo przykra zmiana. To wykładnik niebywałego zamieszania, chaosu, który w tej chwili panuje - dodał Kaczyński opisując swoją podróż pociągiem.
Do Gdańska pociąg ekspresowy z Kaczyńskim przyjechał punktualnie o godziny 12.13. Na dworcu we Wrzeszczu lidera PiS powitała około setka sympatyków z biało - czerwonymi flagami, skandujących "Jarosław", „Witamy w Gdańsku”. Na miejscu znaleźli się również pomorscy politycy i kandydaci PiS do parlamentu. Oprócz zwolenników lidera PiS na peron przyszło kilkunastu sympatyków PO - z flagami Platformy i okrzykami "Premier Tusk". Przybyło również kilku zwolenników Ruchu Palikota.
Nbie obyło się bez utarczek słownych między obu grupami. „Panie prezesie – Polska w budowie – wołali ludzie spod znaku niebieskiej flagi z logiem PO. - Zdrajca Tusk – odpowiadali zwolennicy PiS.
Prezes PiS udał się wraz ze świtą na cmentarz na Srebrzysku by pokłonić się mogile Anny Walentynowicz, legendy Wolnych Związków Zawodowych i Solidarności. Na podwórzu remontowanej kamienicy przy Al. Grunwaldzkiej 49, w której mieszkała Walentynowicz prezes PiS spotkał się z sympatykami i zwołał krótką konferencję prasową. Dwa pytania o wrażenia z podróży i przygotowania do wyborów zdołał zadać jedynie dziennikarz Telewizji Trwam. Przez moment pojawiła się jedna kontestująca jego wizytę kobieta z wypisanym na tekturze „Spieprzaj dziadu”. Karton z wypisany flamastrem hasłem odebrał jej mężczyzna w kamizelce Solidarności Stoczni Gdańsk.
Według Jarosława Kaczyńskiego śmierć Anny Walentynowicz w katastrofie smoleńskiej jest symboliczna.
- Jej nadzwyczajny życiorys zamknęła w niezwykły sposób tragedia pod Smoleńskiem – mówił Kaczyński.
- Zginęła u boku swego prezydenta w drodze na groby polskich oficerów – dodała Joanna Duda-Gwiazda działaczka WZZ i uczestnik strajku w 1980 r. Kaczyński zaś odwdzięczył się stwierdzenie, że przyjechał, by podziękować i pokłonić się kobietom, które odgrywały w naszej historii ważną rolę.
- Będę mówił o kobietach, które strzegły naszych wartości, zauważyły zło i powiedziały nie – mówił prezes PiS o Annie Walentynowicz. - „Solidarność” zmieniła nasz kraj, zmieniła Europę i świat, a u początku Solidarności, w tym wszystkim, co było jej istotą, była Anna Walentynowicz, która wpisała się w historię jak niewielu innych ludzi - powiedział Kaczyński.
Wraz z Kaczyńskim przed domem we Wrzeszczu zebrało się około setki osób, głównie kandydatów PiS do parlamentu oraz sympatyków partii.
- To ona podtrzymała strajk, to ona w dziejach tego ruchu strzegła w sposób najbardziej twardy i bezkompromisowy jego podstawowych wartości – przypomniał prezes PiS.
- Dziękujemy ci, Aniu! - powiedział Kaczyński.
Annę Walentynowicz wspominała też Joanna Duda – Gwiazda: - Ania była dobrą kobietą. Przez cały czas walczyła o to samo, wyznawała te same wartości, walczyła o prawa pracownicze, o godziwą płacę, o bezpieczne warunki pracy, walczyła o wolność słowa, żeby nikt nie był represjonowany za poglądy – mówiła
Przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców Jarosław Kaczyński mówił o robotnikach, którzy w 1970 roku i dziesięć lat później nie oglądając się na geopolityczne realia zdecydowali by walczyć o godność, sprawiedliwość i solidarność.
- Dziś, szanowni państwo, czuć w powietrzu aurę zwycięstwa sprzed 31 lat. Polacy podnoszą głowę, odzyskują poczucie siły, pewności siebie, jestem przekonany, że z tej siły, z tej pewności siebie, zrodzi się zmiana, wielka zmiana - oświadczył Kaczyński.
- To zwycięstwo musi być w końcu ostateczne – dodał.
Wśród tych, którzy przyszli przywitać Jarosława Kaczyńskiego pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców byli członkowie NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej, przedstawiciele klubów „Gazety Polskiej” i sympatycy PiS, m.in. z transparentem „Żądamy prawdy o Smoleńsku”.
- Potrzebujemy uczciwego państwa, dobrej pracy i godnej płacy, bezpieczeństwa na co dzień, a to nam może dać tylko państwo nowoczesne, oparte o solidarność. Taką Polskę musimy w końcu zacząć budować. Chciałbym z tego niezwykłego miejsca prosić byśmy ten krok uczynili. Ostatnie cztery lata były nieporozumieniem. Nie można trwać w nieporozumieniu, trzeba iść do przodu, trzeba przypomnieć sobie podstawowe wartości – zagrzewał Jarosław Kaczyński i wzniósł palce w geście „Victorii”.
- Niech ta ręka wzniesiona w znaku, który zna dzisiaj cała Polska, a który kiedyś komuniści porównywali do litery, której nie ma w polskim alfabecie, będzie znakiem wielkiej zmiany, tego wielkiego ostatecznego zwycięstwa. Zwyciężymy – zawołał Kaczyński.
„Zwyciężymy!” - rozległo się na Placu Solidarności.
- Nie jest ambicją naszego narodu być słabym, lekceważonym państwem, zapleczem taniej siły roboczej dla możnych tego świata. Polska musi być czymś nieporównanie ważniejszym. Polska silna, godna Polska, sprawiedliwa i solidarna pozostaje naszym celem – przekonywał Kaczyński i dodał:
- Nie ma Polski nowoczesnej bez Polski solidarnej. Polskę nowoczesną budować trzeba w oparciu o solidarność, bo solidarność jest fundamentem sprawiedliwości.
Po zakończeniu przemówienia Kaczyńskiego zebrani odśpiewali wszystkie zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
ASG
Inne artykuły związane z:
- 07/10/2011 14:33 - SLD podsumowuje kampanię: L. Miller i F. Potulski - edukacja i infrastruktura
- 07/10/2011 14:29 - Adam Hofman: Bastion Donalda Tuska nie jest trwały
- 07/10/2011 14:27 - Dariusz Adamowicz: Chcę by Polska, tak jak Japonia, szła metodą drobnych kroków
- 06/10/2011 18:30 - Kaczyński: Potrzebujemy uczciwego państwa. Polska nowoczesna to Polska solidarna
- 06/10/2011 09:55 - Tomasz Arabski: Palikot to zły wybór dla Polski
- 05/10/2011 19:53 - Borusewicz i Borowczak spotkali się z mieszkańcami Zaspy i Przymorza
- 05/10/2011 17:41 - Franciszek Potulski pyta minister Hall: Dlaczego nie ma debaty oświatowej?
- 05/10/2011 17:30 - Fotyga, Jaworski, Kozak: rząd za bardzo ulega obcym firmom
- 05/10/2011 13:23 - Alcatel-Lucent i Indra zbudują system monitorowania żeglugi morskiej dla Urzędu Morskiego w Gdyni
- 04/10/2011 10:03 - Fotyga: Będzie cywilny pozew przeciwko Nowakowi